Człowiek niepewny swojej wartości oraz pozbawiony łączności ze swoim wyższym ja chciał mieć pewność dokąd zmierza, czy jego wybór swojej własnej ścieżki jest słuszny, szukał potwierdzenia obserwując naturę, radząc się zaufanych osób (od niepamiętnych czasów głos musiała zabrać: starszyzna plemienna, szamani, kapłani, wyrocznie), zapominając o swoich darach, w które wyposażyło go Źródło – własna moc kreacji swojej rzeczywistości, wolna wola i unikalne zdolności energetyczne, intuicja i własny zespół doradców w postaci przewodników duchowych. Nie chciał bowiem ani mocy, ani odpowiedzialności, która idzie z pierwszą ramię w ramię, gdyż wygodniej jest mieć na kogo zwalić winę za swoje potencjalne porażki. Od tamtej pory nie wiele się zmieniło.
Nadal wielu „świadomych” ludzi szuka popleczników/klakierów, bo bez asekuracji nie jest w stanie o sobie decydować w obawie przed „porażką”/”sukcesem”. Przeszukuje internet w poszukiwaniu opinii, dowodów, pyta wszystkich o radę, że wybiera słusznie, byle tylko nie zaliczyć „wtopy”, zupełnie jak biblijny niewierny Tomasz, który musiał włożyć palec, aby uwierzyć….
Czy uwierzył?
Czy Ty też nie jesteś energetycznie samodzielny?
Kto/co decyduje o Twoim życiu, z czyją opinią się liczysz?
Czy masz 100% panowania nad własnym czasem?
Czy masz 100% wolnej woli?
Kto trzyma Ci hipotetyczny pistolet przy głowie, że mówisz, że nie masz wpływu, ani wyboru?
Wybieranie nowej ścieżki w życiu, porzucenie starych schematów, opuszczenie strefy komfortu, idąc w nieznane jest z początku przerażające, bo ego umiera ze strachu przed nowym. To jest naturalny proces i prowadzi do kwestionowania całego dotychczasowego życiowego bagażu doświadczeń, oddzielenia ziaren od plew, potencjalnych sytuacji twórczych od tych toksycznych, weryfikacji intencji osób w najbliższym otoczeniu, odróżnienia czystych intencji od tych z chęci zysku lub dla konkretnych korzyści.
Krystalizacja celów zgodnych z potencjałem własnej matrycy energetycznej zawsze prowadzi do ewolucji świadomości, do pokory i radości z odkrywania nowych możliwości, definitywnego pozbycia się świadomych i nieświadomych lęków.
Lęk przekształca się w podniecającą niepewność, która staje się motorem napędowym do eksploracji życiowej ścieżki, która jest dziełem świadomych wyborów i ich konsekwencji.
Ludzkość dokładnie wie, czego nie chce, natomiast jeśli przychodzi do skonkretyzowania czego chce z poziomu serca, to tworzy się problem z ubraniem pragnień w słowa, a tym bardziej w działanie prowadzące do celu.
Teraz przyjrzyj się masz relację z partnerem (najbliższą osobą) – to jest lustro, w którym możesz się sobie przyjrzeć, znajdziesz w nim odbicie twojej wolności lub zniewolenia, zobaczysz jak bardzo ufasz sobie i pozwalasz na obdarowywanie się miłością. Ta prosta wykładnia wpływa na wszystkie Twoje społeczne interakcje.
Karma partnera, o ile jesteś bierny i wolisz, aby ktoś decydował za Ciebie dla świętego spokoju, sprawdzał Ci portfel, telefon, wybierał znajomych, pozwalał lub nie na zakupy, uzurpował sobie Twój czas i ograniczał Twoją przestrzeń do realizacji pomysłów czy zainteresowań, wpływa zasadniczo na Twój brak manifestacji i osiąganie celów, brak sukcesów na polu zawodowym i biznesowym.
Jeśli pozwalasz sprowadzać swój twórczy potencjał do jednostki podrzędnej – kto o zdrowych zmysłach będzie okazywał szacunek, zainteresowanie i traktował poważnie?
Siła sprawcza nie pochodzi z miejsca braku kontroli nad własnym życiem, z braku wolnej woli i jej abdykacji na rzecz partnera uzurpatora, z braku przestrzeni, ale z miejsca obfitości, świadomości, samodzielnego stania za sterami życia, odpowiedzialności za swoje decyzje z przestrzeni serca (a nie aby kogokolwiek zadowalać) i ich konsekwencji.
Kreator własnego doświadczenia jest niezależny i wolny, szanowany, respektowany żyjąc w partnerstwie, a nie we współczesnym niewolnictwie, gdzie druga strona „odcina kupony”, o ile będziesz skakać jak Ci się zagra.
Adekwatnie do własnej niezależności i świadomości czego i kogo chcesz we własnym życiu odpowiada Wszechświat na Twoje intencje, prośby czy modlitwy (nie, nie chodzi o „klepanie” zdrowasiek (modli się OFIARA), ale świadomą prośbę o duchową asystę) przez pryzmat kim jesteś, z kim jesteś, jak się realizujesz, czego doświadczasz.
Niektóre toksyczne, pasożytnicze pępowiny, które żywią się Twoją bezradnością, lękiem i takową energią, trzeba definitywnie odciąć, nawet gdybyś mdlał ze strachu co będzie dalej.
Bo dalej będzie jak Ty świadomie tego pragniesz i jak świadomie będziesz kreował. Wszechświat słucha wolnych, świadomych i odpowiedzialnych i takowych poważa….
Czy wiesz czego chcesz w życiu, co i kto Cię uszczęśliwia, jesteś gotowy do transformacji zgodnie z własnymi zdolnościami, lubisz eksplorować życie czy nadal trzymasz się kurczowo poręczy pod dyktando ego i programów lękowych? W tej skórze masz jedno życie. Dla niektórych właśnie się skończyło…
Chcesz zatankować swój zbiornik?
Zacznij od małego kroku. Po tym odkryjesz, gdzie „przeciekasz”