Poczucie własnej wartości, a stawianie granic.
Twoja reakcja oraz jej poziom i skala jest głęboko nieświadoma.
Można nad nią świadomie pracować i wyjść zabójczej spirali w dół podnosząc swój poziom inteligencji emocjonalnej.
Wtedy Twoja reakcja nie będzie zależna od poziomu wydzielanej adrenaliny i kortyzolu (hormony stresu).
Dlaczego to tak ważne?
Ta pierwotna reakcja odbiera Ci dostęp do płata czołowego oraz intuicji, odpowiedzialnych za kreatywne i twórcze rozwiązywanie problemów, szukanie rozwiązań, a nie wymówek.
Reakcja na bodziec/stresor/wyzwalacz sprowadza Ci do życia takie, a nie inne doświadczenia, adekwatnie do poziomu świadomości.
O poziomie świadomości nie świadczy ilość przeczytanych książek, ale MINDFULNESS (sztuka uważnego bycia i życia oraz podejmowanie decyzji i dokonywanie wyborów płynących z intuicji bez racjonalizacji ze strony ego, który usprawiedliwi każdy wybór jako „dobry”, kiedy jesteś w stanie stresu)
Jeśli się złościsz, żywisz urazę, zazdrościsz, obgadujesz, pomawiasz, wyśmiewasz się, masz potrzebę udowadniania swoich racji, masz poczucie nadużycia czy wykorzystania dopuszczasz do całkowitego rozładowania swojego energetycznego zbiornika odpowiadającego za poczucie własnej wartości, oddając innym klucze do Twojego dobrego samopoczucia, szczęścia, spełnienia.
Niskowibracyjne emocje jakie czujesz i którymi się kierujesz, nie zmienią INNYCH, ale ZRUJNUJĄ Ciebie oraz Twój świat.
Kompetencje emocjonalne – typologia
Kompetencje, zaliczane do inteligencji emocjonalnej, można podzielić na 3 grupy: kompetencje psychologiczne, czyli relacja z samym sobą, kompetencje społeczne (relacje z innymi ludźmi) oraz kompetencje działania (prakseologiczne), obejmujące stosunek człowieka do działań, obowiązków oraz wyzwań.
W skład kompetencji psychologicznych wchodzą:
- Samoocena – ocena własnej wartości, świadomość swoich możliwości i racjonalne spojrzenie na własną osobę, niezależne od opinii innych osób
- Samokontrola– m.in. umiejętność radzenia sobie ze stresem, kontrolowania swoich emocji
- Samoświadomość – umiejętność rozpoznawania własnych stanów emocjonalnych
Do kompetencji społecznych zalicza się:
- Empatia – umiejętność rozumienia oraz odczuwania stanów emocjonalnych innych osób
- Asertywność – zdolność do otwartego wyrażania swoich emocji, opinii, zdania oraz obrony swoich racji bez naruszania prawa do obrony innych osób
- Współpraca – umiejętność współdziałania w grupie w celu rozwiązywania wspólnych problemów oraz zadań
- Przywództwo – zdolność zjednywania sobie zwolenników oraz umiejętność przedstawiania im problemu, motywowania ich do jego rozwiązania
- Perswazja – umiejętność wzbudzania odpowiednich emocji, prowokowania do powstawania pożądanych zachowań oraz reakcji wśród innych osób
Kompetencje działania obejmują:
- Motywację – zaangażowanie, dążenie do osiągnięcia własnych celów
- Adaptację – umiejętność funkcjonowania w zmienionym środowisku, zdolność do działania w stresujących sytuacjach
- Sumienność – konsekwencja w działaniu, rozwiązywanie problemów zgodnie z obowiązującymi standardami.
W związku z brakiem wykształcenia prawidłowych kompetencji, a w nich samodzielności i komunikacji potrzeb oraz ich prawidłowego zaspokajania mamy do czynienia ze zjawiskiem, które niepokojąco przybiera na sile. Największym głodem tego świata nie jest niedostatek pożywienia, wody czy schronienia, ale głód MIŁOŚCI, która uwalnia, a nie uzależnia.
Zakorzeniony w kompletnym braku poczucia własnej wartości i głębokim lęku przed intymnością ze sobą i nieumiejętnością zaakceptowania siebie z blaskiem i cieniem. Objawia się jako brak przynależności do siebie i zdrowej własnej tożsamości i jedności ze Wszystkim co jest.
To główna przyczyna, dla której miliony ludzi umiera energetycznie z głodu atencji, aprobaty, uwagi, akceptacji pochodzącej z zewnątrz, przejawiającą się jako chorobliwa potrzeba kontroli, oceny, separacji oraz całkowitej pustki.
Ciała bez ducha i własnej identyfikacji.
Między innymi dlatego poszukują dla siebie ciągle audytorium, stada, gdzie istnieje jedynie odpowiedzialność zbiorowa, a jednostka poświęca się dla ogółu. Staje się trybem w maszynie niesamodzielności.
Nie ma tam przestrzeni na indywidualność i wzrost, realizację własnej wizji, marzeń czy fantazji.
Takie osoby poszukują partnera jedynie po to, aby wypełnić pustkę tworząc relacje zależne, trudne i toksyczne. Cechuje je postawa bierno-agresywna lub osobowość z pogranicza, z której głęboko nie zdają sobie sprawy, sparaliżowani strachem, jako głównym instynktem nie szukają wsparcia ani profesjonalnej pomocy.
Bliskość stanowi zagrożenie.
Wyprzedzając fakt, iż mogą zostać sami, wolą pierwsi opuścić lub zerwać relację.
Wiąże się to m.in. z trudnościami w ustaleniu indywidualnych, osobistych granic. Obawiając się, iż zatracą siebie, stają się zdystansowani.
Dzięki temu także nikt będąc blisko nich nie zrani ich i nie urazi na tyle mocno, że nie będą potrafili w ich przekonaniu tego znieść.
Izolacja, jednakże nie daje poczucia bezpieczeństwa, troski, nie pozwala na zaspokajanie potrzeb.
Stąd dążenie do przeciwległego krańca – nadmiernej bliskości, silnej relacji, aby m.in. nie zostać samemu.
Druga osoba jest iluzorycznym gwarantem bezpieczeństwa, gdzie manipulacja, kontrola, brak powietrza, zaduch, brak przestrzeni, osaczenie jest podciągane pod „miłość” i „związek”.
Nie ma tam miejsca na granice, asertywność, szacunek, wsparcie, dotrzymywanie warunków brzegowych. Nikt nie może być sobą.
Ludzie żyjący w takim splątaniu nie umieją przyjąć cudzego „NIE”, ani też sami nie są asertywni…
Wydaje im się, że są zdrowi, myślący, a tak de facto ich napęd pochodzi z instynktów, a nie z logicznego i konstruktywnego myślenia.
Zdrowi ludzie nie potrzebują klakierów, nie przyjaźnią się dla korzyści, nie kochają, by być kochanymi.
Mają wyważony balans – biorą i dają bezwarunkowo, nie ma w nich lęku, nie kierują się najbardziej prymitywnymi odruchami.
Ufają swojej intuicji.
Jak wygląda Twoje życie w relacji?
Odważysz się sprawdzić? Czytasz dalej?
Pamiętaj, ten wpis nie ma na celu nikogo potępiać, oceniać, ani tym bardziej obrażać, ale przybliżyć Ci skąd się biorą pewnego rodzaju mechanizmy, przekonania, jakość w relacjach, brak manifestacji oraz wiele innych czynników składających się na brak spełnienia, ucieczkę czy frustrację.
W swojej osobistej ścieżce po własną moc, jak w trakcie pracy z klientami, na plan pierwszy wysuwa się znacząco jeden temat przewodni – brak poczucia własnej tożsamości oraz wartości, bez względu na grupę dusz, centrum manifestacji, rodzaj matrycy, wiek, płeć czy pochodzenie. Brak poczucia własnej wartości wynikający z niskiej samooceny (3cia czakra – splot słoneczny) odbija się głośnym echem nie tylko w relacjach bliskich i dalszych, w odkrywaniu własnego potencjału oraz kreatywności, ale i możliwości rozwoju we wszystkich aspektach życia. Nie będę tutaj próbować docierać do głębokich energetyczno – karmicznych schematów – z prostej przyczyny każdy z nas ma inny supeł karmiczny i wyciąganie ogólnych wniosków i ich projekcja na wszystkich byłaby niemożliwa oraz mogłoby wprowadzić czytelnika w błąd.
Na jednej z konferencji w której brałam udział osoba prowadząca, bazując na polskich danych statystycznych z ostatnich 20 lat, dowodziła, że 80% populacji pochodzi z rodzin dysfunkcyjnych. Tutaj pozwolę sobie posłużyć się cytatem Miry Praisner i jej bardzo prostej definicji:
„Kiedy mamy do czynienia z rodzina dysfunkcjonalną? Jak pisze Bradshaw w książce „Zrozumieć rodzinę”: Rodzina dysfunkcjonalna jest stworzona przez dysfunkcjonalne małżeństwo, takie małżeństwa zaś tworzą dysfunkcjonalne osoby, które odnajdują się wzajemnie i żenią ze sobą. Jednym z tragicznych faktów jest to, że osoby dysfunkcjonalne prawie zawsze znajdują inną osobę, która działa albo na tym samym, albo na większym poziomie dysfunkcji.
Tak więc pierwszą cechą rodziny dysfunkcjonalnej jest to, że jest ona fragmentem wielopokoleniowego procesu. Tkwi ona, a raczej porusza się w swego rodzaju błędnym kole i nie potrafi się z niego wydostać opierając się wyłącznie na własnych siłach.
Cechy rodzin dysfunkcjonalnych:
- Brak w nich intymności.
- Są zakorzenione we wstydzie (dzieci często wstydzą się swojej rodziny).
- Mają utrwalone, zamrożone, sztywne role.
- Ich członkowie mają zaplątane granice pomiędzy sobą. Czują się tak, jak czują się inne osoby w rodzinie.
- Ich członkowie nie mogą zaspokoić swoich indywidualnych potrzeb. Są one odkładane, aby umożliwić zaspokojenie potrzeb systemu. Dlatego w takiej rodzinie prawie zawsze istnieje jakiś niewielki poziom złości i depresji.
- System komunikacji polega na otwartym konflikcie, albo na zgodzie na to, żeby nie było niezgody. Rzadko dochodzi tam do prawdziwego kontaktu.
- Indywidualne różnice są poświęcane dla potrzeb systemu. Jednostka istnieje dla rodziny. Taka rodzinę trudno jest opuścić.
- Zasady są sztywne i nie zmieniają się. Takimi zasadami są na ogół kontrola, perfekcjonizm (nieomylność zabijająca kreatywność) i oskarżanie.
- Jawne tajemnice są częścią kłamstw, które trzymają rodzinę w zamrożonym stanie. Tajemnice te każdy zna i udaje, że o niczym nie wie.
- Zaprzeczanie konfliktom i frustracji tworzy sytuację, w której każdy chce osiągnąć swoje cele siłą woli. Daje to iluzję radzenia sobie z problemem.
- Ich członkowie odrzucają granice własnej osoby dla podtrzymania systemu rodziny. Jest to równoznaczne z odrzuceniem własnej tożsamości.”
Od siebie dodam, że w rodzinach dysfunkcjonalnych obserwuje się kult jedynie elementarnego bytu: dostatek pożywienia, odzienia, dachu nad głową, zaspokajanie najniższych instynktów przy substancjach mniej lub bardziej zmieniających świadomość. Zachowania patologiczne takie jak niedostępność fizyczna (trzeba ciężko pracować), emocjonalna i mentalna (nie mam na nic czasu, daj mi spokój, nie przeszkadzaj, jestem zmęczony/a teraz odpoczywam – (czytaj leżę i oglądam tv, piję piwko) oraz duchowa oraz kult zabobonu (ortodoksyjni wierzący – „dobrzy” ludzie). Od jakiegoś czasu zamienili religię na duchowość, nadal szukają jak bez nicnierobienia mieć. Zauważ, kto się modli? OFIARA, która jest w percepcji, że kompletnie na nic nie ma wpływu.
Świeczki zawsze prowadzą żarówkę na stos… zapomaijac, że żarówka świeci dla wszystkich, a świeczka jedynie dla siebie…
Dajcie im coś za darmo, to stwierdzą, że to podpucha.
Powiedzcie im, że to tylko drobna inwestycja, powiedzą, że wiele na tym nie zarobią.
Powiedźcie im, żeby zainwestowali, odpowiedzą, że nie mają pieniędzy.
Powiedzcie im, żeby spróbowali czegoś nowego, powiedzą że brak im doświadczenia.
Powiecie im, że to tradycyjny biznes, a oni odpowiedzą, że to zbyt trudne.
Powiedzcie im, że to nowy model biznesowy, a oni odpowiedzą, że to piramida.
Powiecie im, żeby otworzyli nowy biznes, powiedzą, że nie ma dowodów, że nowy biznes się uda.
Oni wszyscy mają coś wspólnego – lubią szukać odpowiedzi w Google, słuchać się przyjaciół, tak samo sfrustrowanych jak oni; więcej rozmyślają niż profesor na uniwersytecie, a robią mniej niż ślepiec.
Zapytacie ich co potrafią?
Nie odpowiedzą wam.
Mój wniosek jest taki – żeby wasze serce biło szybciej, dlaczego po prostu nie działacie?
Zamiast spędzać czas na rozmyślaniach, dlaczego nie zrobić w końcu, o czym myślicie?
Biednym ludziom się nie szczęści z powodu jednej wspólnej cechy – Całe ich życie upływa na OCZEKIWANIU”
Jack Ma, Alibaba.com
Ile obfitości jest w twoim doświadczeniu to wynik twojej odpowiedzialności lub jej braku, samodzielności lub jej braku, korzystania lub też nie ze swojego potencjału, własnej intuicji i DZIAŁANIA, innego niż do tej pory.
TO co jest w TU I TERAZ (obfitość, jakość relacji, zdrowie) to namacalny dowód twojego jestestwa lub też jego braku.
Jeśli masz problem na każde twórcze rozwiązanie, twoim głównym argumentem jest sławetne „TAK, ALE” niczym nie poparte twoim osobistym doświadczeniem, tylko powtarzaniem cudzych spekulacji i obiegowych opinii, rozważ, że gdzieś popełniasz ten sam błąd.
Bez względu na to jaki jest rzeczywisty procent, nawet 50% dysfunkcji to nadal za dużo. Psychologia rozwoju pokazuje, że dziecko w okresie wychowania otrzymuje tylko jeden komunikat wzmacniający na 80 negatywnych, czyli wychowanie i kształtowanie narybku odbywa się za pomocą zakazów oraz projekcji osób wychowujących, np., „nie głaszcz psa, bo cię ugryzie”, „nie biegaj, bo się przewrócisz”, „nie odzywaj się niepytany”, „dzieci i ryby głosu nie mają”, „pieniądze nie rosną na drzewach”, itd.
Jeśli spojrzysz na swoje dzieciństwo przez ten pryzmat do jakich wniosków dochodzisz? Jeśli jesteś partnerem i rodzicem to jaki model do naśladowania tworzycie swojemu dziecku/dzieciom? (ten artykuł da Ci być może inną perspektywę).
Być może w twoim przypadku jest inaczej i wywodzisz się z rodziny o modelu wspierającym. Nie mniej jednak nie ratuje Cię to przed spotykaniem na swojej drodze ludzi, którzy mają ten dysfunkcyjny model głęboko zakorzeniony i być może spotkanie ich odbiło się bardzo dotkliwymi reperkusjami w całym Twoim jestestwie, zanegowało Twoje poczucie własnej wartości, do tego stopnia, że doszłaś/doszedłeś do wniosku, że chyba jesteś z innej gliny….i „wina” leży po twojej stronie….
Bez względu na „funkcjonalność” rodziny wszyscy bez wyjątku dorastaliśmy w konkretnych przekazach zakotwiczonych na nieświadomych poziomach, które siłą rzeczy przyczyniły się do tego jakie obecnie mamy przekonania, opinie, wierzenia, wizję świata, życia i ludzi jakich spotykamy oraz jak nawigujemy przez życie oraz kim nam się wydaje, że jesteśmy. Te wszystkie powyższe czynniki przyciągają do nas adekwatne doświadczenia, które są idealnym odbiciem, tego co jest w nas, nie mniej jednak może to dalece odbiegać od tego czego/kogo byśmy chcieli.
Ludzie świadomi swoich ograniczeń, traum, projekcji podejmują próby pozbycia się toksycznych wzorców i przekonań, obiegowych opinii, wstydu, poczucia winy i lęku poprzez różnego rodzaju terapie, ale również w niejednokrotnie w mechanizm ucieczki w alkoholizm, narkotyki, mniej lub bardziej „święte rośliny”, kompulsywne pomaganie jako eskapizm od własnych problemów, wchodzenie w toksycznie zależne relacje po raz enty, które nadal są odbiciem tych tematów, które wołają o uzdrowienie.
Człowiek trudny/toksyczny chce wiedzieć – jest jedynie ciekawy, ale nie chce dokonać żadnych zmian w swoim życiu, ani też inwestować w podnoszenie swoich kompetencji ani miękkich, ani twardych, nie chce się pomylić, nie dokonuje nowych wyborów, powtarza jedynie znane schematy, boi się nowości jak ognia, a przede wszystkim życia i samodzielnej z nim konfrontacji.
Niektórzy z nas uczą się wyciągania wniosków szybciej lub wolniej, jednym wystarczy upaść raz, aby zweryfikować swoje myślenie i postępowanie, a inni muszą skonfrontować się z samym dnem, aby dojść do wniosku, że już tym razem to za dużo i wystarczy. Cała sztuka polega na tym, aby odpuścić i nie powtarzać tych cykli dłużej.
Każde takie traumatyczne doświadczenie odbija się głęboko na poczuciu własnej wartości i pozytywnej samoocenie, gdyż niejednokrotnie zaczynamy doszukiwać się winy w sobie, co prowadzi do dalszej, nieświadomej autodestrukcji.
Jeśli chcesz w końcu odzyskać poczucie własnej wartości, godności, prawdziwej tożsamości, pozwól, że zapytam cię czy masz już dość?
Czy wycierpiałeś już wystarczająco dużo?
Czy jesteś gotowa/y ustanowić zdrowe granice i odzyskać swoją osobistą moc i poczucie własnej wartości?
Jeśli chciałbyś coś wynieść z tego artykułu i ćwiczenia, rozumiem, że traktujesz siebie poważnie i nie podejdziesz do tego czysto mentalnie (bądźmy szczerzy, jeśli teraz się z tym nie uporasz raz na zawsze, to nigdy do tego nie wrócisz ) dlatego zachęcam cię abyś podarował sobie maksymalnie 15 minut z długopisem w ręku i zapisz co wybierasz oraz wrócił/a do tego ćwiczenia za 3 miesiące, za pół roku, za rok…:
- Czy wycierpiałeś już wystarczająco dużo?
Tak, jestem już tym zmęczony
|
Nie, jeszcze nie, chcę pocierpieć jeszcze bardziej
|
- Czy masz determinację, aby odciąć się od tego co Cię ogranicza i odpuścić?
Tak, jestem gotowy zerwać z przeszłością I wszystkim co/kto mnie tam trzyma. |
Nie, jeszcze nie teraz, nadal chcę rozdrapywać stare rany I tarzać się w cieniu
|
- Czy jesteś gotowy, aby przyciągnąć partnera, który będzie Cię traktował jak skarb, którym wiesz, że jesteś? Czy chcesz zmienić swoją dotychczasową relację na prawdziwe partnerstwo?
Tak, jestem gotowy na poznanie nowej, kluczowej osoby w moim życiu teraz |
Nie, jeszcze nie teraz, mam inne sprawy na głowie, choć zdaję sobie sprawę, że to tylko ucieczka, bo wiecznie będą “sprawy na głowie” |
Będę gotowy, jeśli:
Najczęstsze wymówki, które słyszę od ludzi, którym po prostu nie chce się wyjść ze strefy komfortu i podjąć konkretnych działań, bo nie “czują się jeszcze gotowi” czy chodzi o relacje, czy inne kluczowe sprawy, które wymagają natychmiastowej ingerencji:
„Muszę najpierw zrzucić 10 kilo i być w formie, wtedy będę gotowy”
„Jak mój biznes będzie przynosił XXXXXXX rocznie, to wtedy będę gotowy”
“Kiedy dostanę dobrą pracę, odbiję się od dna, spłacę długi, to dopiero się za to zabiorę”
“Nie czuję się jeszcze wystarczająco piękna/przystojny: muszę zrobić lifting twarzy, odessać tłuszcz z brzucha i ud, powiększyć piersi, dopiero wtedy będę gotowy/a
Naprawdę nie ma znaczenia co wstawisz przed …. „dopiero wtedy będę gotowy”. To Ty się musisz ruszyć pierwsza/y, a dopiero wtedy Wszechświat Ci odpowie, a nie odwrotnie.
Jeśli naciskasz na perfekcję to zapewniam Cię, że nie istnieje ktoś taki jak idealna osoba. Gdybyśmy byli perfekcyjni to nie wchodzilibyśmy w ciało, w ziemski wymiar, a nawet gdyby, to czego dusza mogłaby się nauczyć? Czego mogłaby doświadczyć prawdziwie?
Nie mniej jednak istnieje ktoś taki jak idealny partner dla ciebie, również z całym blaskiem i cieniem, tak jak i ty. Stajesz się prawdziwie energetycznie pełny i nieodparty jeśli jesteś autentyczny, znasz swoją energetyczną tożsamość i talenty, jesteś uczciwy wobec siebie i nikomu się nie usprawiedliwiasz, ani nie przepraszasz, za to jak żyjesz i co robisz z własnym życiem. Kiedy żyjesz prawdziwie, robiąc co ty uważasz za słuszne, bez względu na to co mówią i myślą o tobie inni ludzie, stajesz się atrakcyjny, nie przez to jak wyglądasz, ani co masz na rachunku w banku. Zewnętrzny blichtr, udawanie kogoś kim się nie jest, jest napędem ego i jego fałszywą tożsamością.
Twoja ewolucja i wewnętrzna przemiana, życie zgodne ze swoim unikalnym energetycznym potencjałem, jest tym czyni cię wyjątkowym i charyzmatycznym.
De facto, jeśli z każdym dniem stajesz się swoją najlepszą wersją, wtedy osoba, o której w głębi serca marzysz może cię znaleźć. Dopóki nakładasz na siebie maski, nie znajdziesz odpowiedniej osoby, ani nie zmienisz swojego dotychczasowego związku w prawdziwe partnerstwo. Oskar Wilde powiedział: ”Bądź sobą, wszyscy inni są już zajęci”
„Kontrola bezpieczników”
Wyjaśnijmy teraz sobie na czym ma polegać sprawdzenie “bezpieczników” .
Wiele osób ma bardzo rozległe “energetyczne skrzynki”, czasem tłumacząc to tak zwaną „elastycznością” – ale czy na pewno? Czy pod tą tak zwaną elastycznością nie kryje się brak znajomości swoich własnych granic i tolerancji?
Ogromną częścią odzyskania swojego poczucia swojej własnej wartości jest nauczenie się stawiania zdrowych granic i ich utrzymanie, z naciskiem na to drugie oraz ich jasna komunikacja. Jak inni nie mają przekraczać twojego delikatnego terytorium skoro ich o tym nie informujesz? Przecież nikt nie jest wróżką i się nie domyśli. Na tym między innymi opiera się prawdziwe partnerstwo. Nikt nie odbiera Twoich granic jako potencjalnego ataku lub okazji do rozpętania awantury czy piekła.
Jeśli tak się dzieje – poważnie się zastanów czy faktycznie chcesz żyć tam, gdzie tak naprawdę ty nic nie znaczysz i twoje zdanie i granice się nie liczą?
Tylko ty wiesz, bazując na dotychczasowym doświadczeniu, na co się możesz godzić i czego już dłużej nie możesz znieść.
Tylko ty możesz zdecydować czy można z tobą negocjować „warunki brzegowe” czy też nie. Jeśli jesteś osobą, której brak wiary w siebie i w poczucie własnej wartości, jestem przekonana, że na twojej drodze ciągle spotykasz ludzi, którzy bez przerwy łamią twoją godność i domagają się, żebyś rezygnował ze swojego jestestwa. A ty się na to czasem bezkrytycznie godzisz z obawy czy lęku, że doświadczysz osamotnienia, wyrzucenia z pracy, rozwodu, odrzucenia. Jeśli nie nauczysz się z gracją mówić „NIE”, zanim się obejrzysz wszyscy będą wchodzić ci na głowę, a ty z każdym dniem będziesz czuć się fatalnie, twoje życie straci smak, zapach i sens. Ponawiam swoje pytanie – czy masz już dość?
Stawianie zdrowych granic jest bardzo indywidualną sprawą. Wymaga to od ciebie absolutnej szczerości. Kto jest/będzie Twoim prawdziwym partnerem i jego przeszłość oraz doświadczenie staną się/są również twoimi. Czy faktycznie nadal ich chcesz? Jak długo jeszcze możesz z nimi żyć? Czy te doświadczenia cię wzmacniają czy osłabiają? Czy twoje poczucie własnej wartości wzrasta czy maleje?
Po co stawiać granice?
W każdej relacji, gdzie spotyka się dwoje zdrowych energetycznie ludzi, którzy stają się jednym, granice nie są potrzebne, ponieważ obydwoje cechuje intelektualny i duchowy zdrowy rozsądek. W partnerstwie obydwoje są ze sobą w głębokim, zdrowym kontakcie fizycznym, emocjonalnym, mentalnym i duchowym. Mają ze sobą wspólny mianownik i wspólną wizję życia, gdzie nikt nie próbuje nikogo na siłę uszczęśliwiać, ani ciągnąć „za uszy”. Takie osoby znają doskonale w praktyce prawo przyczyny i skutku, zdając sobie sprawę, że krzywdzenie partnera, czy kogokolwiek tak naprawdę jest krzywdzeniem siebie. To jak życzyć komuś śmierci, a samemu napić się trucizny… Zdrowi ludzie nie krzywdzą innych, wiedzą, że są jednym ze Źródłem wszelkiej kreacji, w pełnej bezwarunkowej miłości do wszystkiego co jest. Te osoby mają swoją niezawodną nawigację, która nie wywodzi się z religijnej indoktrynacji, która głęboko ubezwłasnowolnia, ale z miłości do życia we wszystkich jego formach.
Na pewno zauważyłeś, jak niewielu ludzi potrafi kierować się w życiu tym swoim kompasem (intuicja, wyższe ja, dusza) ustawionym adekwatnie do poziomu świadomości, którym nie brak wewnętrznej dyscypliny, aby nie oszukiwać samych siebie, nie dając przekraczać swoich granic. Lata dominacji patriarchatu oraz odrzucenie własnej tożsamości, oderwania od źródła swojej mocy, brak uważności, doprowadziło ludzkość na skraj energetycznej przepaści i krzywdy. Przykro się patrzy jak jedni wykorzystują drugich, zwłaszcza jeśli zaznali krzywd, upokorzenia. Ich działanie opiera się na pierwotnym, gadzim mózgu czyli na instynktach, który żywi się niskowibracyjnymi energiami złości, nienawiści, rozgoryczenia, narzekania, szukania zemsty czy udowadniania swoich „racji”.
Poniżej przygotowałam listę, która w założeniu ma ci pomóc ustanowić swoje nieprzekraczalne granice. Możesz je sobie wypisać na kartce, do czego jak zwykle zachęcam. Zaznacz jeśli nie chcesz tego w swoim życiu, które wynikają z poprzednich doświadczeń, lub też poprzez obserwację pewne cechy ci po prostu nie odpowiadają. W tym ćwiczeniu nie ma granicy w zaznaczaniu poszczególnych pól.
Proszę wyzbądź się percepcji, że chcesz za dużo! Pamiętaj, wycierpiałeś już dostatecznie dużo! Toteż zapewniam Cię masz wystarczający wgląd w jakiej relacji chcesz żyć lub jaką chcesz stworzyć, bo dokładnie już zdajesz sobie sprawę, czego już dłużej unieść nie możesz. Pamiętaj – to nie jest wybieranie czego chcesz, ale czego tym razem już nie chcesz. To jest twoja „skrzynka bezpieczników”.
Na początku łatwiej jest wybrać czego nie chcesz, żeby potem odzyskać jasność czego chcieć I na tym skupić całą swoją siłę manifestującą, bazując na priorytetach.
Proszę zaznacz:
Osoba niedostępna (emocjonalnie, fizycznie, finansowo, etc) |
żonaty/zamężna
|
wdowiec/wdowa
|
bogaty/a ponad wszystkie wyobrażenia
|
w separacji
|
rodzic
|
bankrut
|
nigdy nie żonaty/niezamężna
|
przeszłość przestępcza
|
zadłużony/a
|
nie jest rodzicem
|
niepełnosprawny/a
|
łysy/a
|
braki w uzębieniu
|
otyły/a
|
bez formy
|
śmiertelnie chory/a
|
przewlekle chorujący/a
|
za wysoki/a
|
za niski/a
|
nadal zakochany/a w kimś innym
|
brak zainteresowań
|
ma tatuaże
|
religijny/innowierca
|
bezdomny
|
zdradzał/a
|
nie zainteresowany duchowością
|
bił/a rodziców/partnera/kę/dzieci
|
gwałtowny temperament
|
awanturnik/awanturnica
|
klnie
|
narcystyczne zacięcie
|
zaburzenia osobowości
|
___+ lat starszy/a |
___+ lat młodszy |
nie chce dzieci
|
jeździ motrem/uprawia sporty ekstremalne
|
ma zwierzęta domowe
|
nie ma własnego mieszkania/domu
|
poszukiwacz/ka przygód/ kolekcjoner/ka wrażeń
|
pali
|
kolor skóry: _______________ _______________
|
nie ogląda porno
|
nie kocha zwierząt
|
mniej wykształcony/a ode mnie
|
je mięso
|
kłamie
|
________________
|
Świetnie jest mieć jasność czego chcesz lub nie masz zamiaru tolerować w obecnym lub nowym związku. Mogłabym dopisać tam o wiele więcej, ale pozwolisz, że resztę pozostawię tobie do zadumy.
Pozwól sobie, aby ta lista była otwarta, a proces jej tworzenia może ci zająć nawet 2 tygodnie.
Kiedy już będzie gotowa szczerze zapytaj siebie – czy to czego chcę sam/a oferuję to czego wymagam od innych?
To co ma wnieść partner to jedna rzecz, a druga zasadnicza czy ja jestem w stanie teraz wykrzesać to z siebie i wdrożyć we własne życie.
Pozwól, że przytoczę przykład. Podczas rozmów z klientami obojga płci wielokrotnie słyszałam, że często zdarzało im się utrzymywać romanse poza oficjalnym związkiem, również z osobami, które były oficjalnie „zajęte”. Kiedy rozmawialiśmy jak wyobrażają sobie nowego partnera/kę bo akurat stali na rozdrożu relacyjnym, odpowiadali prawie tak samo – nie chcą partnera/ki, który nie miał/a wielu partnerów, chcą osobę wolną bez żadnych zobowiązań.
Czy widzisz w tym brak autentyczności? I dlaczego to o czym mówią nie stanie się ich doświadczeniem? I dlaczego tak ważny jest uporanie się najpierw ze swoim karmicznym bagażem, przed wejściem w nową relację? Wszystko zaczyna się teraz, od ciebie. Od twojej autentyczności, znajomości siebie, swoich największych atutów i poczucia własnej wartości, czyste intencje, uczciwość, szczerość, komunikacja nie spadają z nieba, są wynikiem wyrobienia w sobie pewnych nawyków, do czego trzeba czasu i praktyki.
Proponuję weź swoją kartkę ponownie i po raz wtóry odnieś się do tego co napisałeś przez pryzmat własnej duszy i jej dorobku. Gdzie jest brak spójności? Co tak naprawdę oferujesz? Z czym udało Ci się uporać I dobrze sobie radzisz, a co jest jeszcze na liście i błaga o przebaczenie i uleczenie? Czy wiesz, czego chcesz, jak chcesz i z kim chcesz? Czy przypadkiem nie obniżasz swoich standardów?
Tak długo jak ta lista nie będzie spójna, jest dalece mało prawdopodobne, że uda ci się przyciągnąć odpowiedniego partnera. A nawet jeśli otrzesz się o swojego jednorożca, to wasze wspólne chwile mogą być bardzo krótkie? Dlaczego? Prawdziwy partner nie jest ani nie ma być ci ojcem, matką, terapeutą, psychoanalitykiem.
Wejdź w nową relację najpierw ze sobą, wolny, czysty z uporządkowanymi i uleczonymi starymi traumami i zagojonymi ranami. Wybacz sam/a tego nie dokonasz, zbyt dalece jesteś uwikłana/y we własne schematy – brak Ci zarówno kompetencji, dystansu jak i obiektywizmu. Im szybciej to zrozumiesz, tym szybciej staniesz się wolny.
Toteż nie zrażaj się i jeśli chcesz zmian zacznij najpierw od siebie, a gwarantuję Ci, że osoba jakiej pragniesz pojawi się jak tylko staniesz się swoją najlepszą wersją.
Czego z całego serca Ci życzę ?
Jeśli poszukujesz rzetelnego wsparcia, skontaktuj się ze mną.
Razem możemy dobrać dla Ciebie indywidualne rozwiązanie.
Póki co zapraszam CIę na bezpłatne kompendium wiedzy o granicach i po co je stawiać?
Kliknij w poniższy wpis – PETARDA!
Zdjęcie: Pexels-jill-wellington
Jestem zainteresowany Pani artykułami , chętnie będę czytał kolejne :))
Bardzo ciekawe…
Zdarza mi się wracac do już przeczytanych artykułów. I obserwuję, że cos co budziło wczesniej emocje jest już oswojone. Zdarza się, że nowy fragment zatrzymuje mnie na dłużej, budzi refleksję proszac o uzdrowienie. Spotkanie z samym soba, negliż, wyjscie z ego, praca z implantami to nie zawsze łatwe, ale warto! Paulina dziękuję 🙂