Dokładnie 4 lata temu powiedziałam staremu życiu „Nie”, aby w końcu postawić w 100% na siebie.
Wyjechałam 550 km od „stabilnego” lądu do Nieznanego.
Zostawiłam „WSZYSTKO” i wybrałam NIC!
Usłyszałam na obchodne NIKT już Cię nie będzie „kochał”.
I wiele innych zdań z których się dziś mogę śmiać głośno.
Zebrałam swoje wszystkie CIEMNE emocje: urażoną dumę, żal, rozgoryczenie, naiwność i oczekiwania, frustrację w swoją MOTYWACJĘ.
Nauczyłam się to integrować w sposób konstruktywny, dające namacalne efekty i to szybko!
Wybrałam stać się pełnią.
Wybrałam siebie jaką wtedy byłam i oszlifowałam swój potencjał.
Ujrzałam siebie z innej perspektywy.
Nigdy bym nie była sobą, gdybym się nie odważyła wtedy podjąć tego ryzyka.
Nie poznaję kobiety, którą wtedy wybierałam NIE BYĆ – wrażenie jakbym zrzuciła z siebie za ciasną skórę.
Nadal mam NIC, będąc WSZYSTKIM, dla siebie w oparciu o swój potencjał i zasoby.
Odkryłam kim jestem, dokąd chcę iść i jedynie moim sposobem.
Potykałam się, jednak nie pozwoliłam odebrać nikomu swoich marzeń i pragnień.
Pożegnałam „nieudasi”.
Nie upadłam, mimo, że mi tego życzono.
Stoję bardzo mocno i stabilnie.
Rosnę z ufnością dziecka obserwując cud za cudem, którego jestem autorką.
Nikt we mnie nie wierzył, nikt mnie nie traktował poważnie poza moim ojcem i moimi dziećmi, moimi mentorami oraz przyjaciółmi od serca.
Ludzie przychodzą i odchodzą – wszystko jest zmienną zaczynającą się od AKCEPTACJI.
Moją mocą jest to, że zawsze wiedziałam i wierzyłam w siebie.
To opanowałam do perfekcji, aby zawsze moja szklanka była do połowy pełna i nawet tym dzieliłam się z realistycznym optymizmem, zachowując w tym indywidualizm oraz umiar.
Swój geniusz i antygeniusz.
Nie ma rzeczy niemożliwych.
Są jedynie wymówki.
Mam 52 lata – to ani mało ani dużo.
Zaczynam drugą połowę życia.
Słucham swojej intuicji.
Żyje zgodnie z moim GPSem.
Piję ze źródła MOCy, a nie z kałuży.
Bez botoksu, sztuczności, telewizora od lat, vege, ruch, ciekawość w nowych i strasznych doświadczeniach.
Nauczyłam się brać i prosić, zrozumiałam, że nie ma potrzeby forsować tego co jest prawdziwe, że mam prawo nie wiedzieć i nie umieć, pytać i kalibrować.
Od dziecka stawiałam i inwestowałam w kompetencje, a nie w mieć czy wyglądać, bo zabiorę stąd jedynie tyle doświadczeń, ile uniesie moja DUSZA.
Nie rozumiałam „płytkości”, nadal jej nie rozumiem, mało tego nie zgadzam się na nią. Dlaczego? Bo na głębokim poziomie wszyscy jesteśmy owocami jednego drzewa – połączeni ze sobą i to co robimy/nie robimy ma wpływ na KAŻDEGO.
Wiem jedynie, że jestem stale w procesach poznawczych oraz we własnych wdrożeniach.
Dawno dotarło do mnie, że rozwój NIGDY się nie kończy i na tym polega życia.
Że nie ma czegoś takiego jak „stabilizacja” mylona powszechnie ze stagnacją.
W dniach 21-22.10.2022 w sali konferencyjnej Hotelu Airport Okęcie będę uczyć kompetencji odwagi jak i pewności siebie oraz rozdawać skrzydła, tym, którzy zechcą powiedzieć, TAK – pokaż mi jak, abyście znaleźli swoją drogę – wdrażając swoją 3 i 4 markę osobistą jednocześnie prezentując FENIKSY pewności siebie.
Gdyby mi to ktoś powiedział 10 lat temu, to bym śmiała się do rozpuku.
Dzisiaj nie dam sobie napluć w twarz i wmówić, że pada deszcz.
Odwaga w mówieniu NIE w obronie swoich wartości to kompetencja, nie każdy potrzebuje to rozumieć.
Odwaga to nie brawura ani nie arogancja.
W zeszłym roku zostałam wielokrotnie wyróżniona, za ten mały DOSTROJONY ŚWIAT jaki wykreowałam, za dzielenie się, za edukowanie, za odwagę, za wsparcie, za komunikację oraz asertywność, za networking, za bycie „klejem”, za układanie puzzli małych i dużych.
Tego w życiu się nie spodziewałam, ani też nie oczekiwałam, ani nie prosiłam.
Tu nie chodzi o „sukces”, ale o BYCIE SOBĄ i życie zgodnie ze swoimi bezkompromisowymi wartościami, mimo, że często lecą w moją stronę kamienie od ludzi, którzy uważają się za „dobrych” oraz prawych, a jedyne co im w tym ich „prawym” świecie przeszkadza to ja.
Kobieta z pochodnią rozpaloną do czerwoności.
Czy stałam się kuloodporna?
Oczywiście, że nie – operuję coraz szerszą skalą eMOCji, ale one są jedynie posłańcem.
Patrzę na siebie jak przychodzą i odchodzą umiejąc wykorzystać ich siłę, aby integrując BUDOWAĆ, korzystając z ich dźwigni.
Nie poddam się, nie ulęknę, nie obniżę swoich standardów.
To wszystko stało się siłą mojego rozpędu i jednocześnie pokory.
Nie ważne, ile masz lat, od czego zaczynasz – nie zaczynasz z niczym – zaczynasz z doświadczeniem.
Tym bardziej, jeśli jesteś kobietą i chcesz nią pozostać.
„Podstawą myślenia matematycznego i logicznego jest autorefleksja, intelektualna introspekcja.
Rozumowanie logiczne stanowi narzędzie porozumiewania się z innymi.
Zawsze wierzyłem w liczby, w równania i logikę prowadzące do przyczyny.
Po tylu latach poszukiwań pytam: czym naprawdę jest logika?
Co stanowi przyczynę?
Poszukiwania wiodły mnie przez świat fizyczny, metafizyczny, urojony i z powrotem.
I dokonałem największego ze wszystkich odkrycia.
To najważniejsze odkrycie mego życia: tylko w niezbadanych równaniach Miłości można znaleźć wszelkie logiczne przyczyny.
Jestem tu dziś jedynie dzięki Tobie.
Jesteś Przyczyną, dla której istnieję.
Jesteś dla mnie Przyczyną wszystkiego.
Dziękuję”.
„Nie znalazłaś się tutaj przypadkiem. Jesteś tutaj, ponieważ Cię zawołałam. Jesteś tu, ponieważ posłuchałaś tego wołania, odpowiedziałaś na Zew.
Ten Zew nie jest jednakże czymś, co pochodzi ode mnie.
Pochodzi od Serca Wszechrzeczy.
Kiedy słuchasz tego Zewu, budzi się w tobie pragnienie, aby wrócić do Serca Wszechrzeczy, wrócić do domu.
Jednak nie jest łatwo wrócić samej do domu.
Nie jest to niemożliwe, ale trudne.
Znacznie łatwiej, kiedy masz kogoś, kto już dotarł do domu.
Wówczas masz przewodnika, który wskaże ci drogę.
Usłyszałaś Zew (…).
I dlatego tutaj jesteś.
Udzielę ci wsparcia i pokieruję tobą, abyś odnalazła drogę do domu, piękny kwiecie…” P. Gitama
Jest więcej!
Chodź ze mną!
Pokaże Ci Twój prawdziwy świat!
Rozbiorę do gołej duszy i pomogę poskładać od nowa!
Toteż jeśli Ktoś Ci oferuje drzwi, które bez pudła wiodą do Twojego potencjału, a tym mówisz POTEM, nie teraz, najpierw.., sam/a to zrobię – oczywiście masz wolną wolę – to masz się nad czym zastanawiać.
Zastanawianie się da Ci jedynie jeszcze mniej klarowności i przyniesie frustrację.
Próbując wywarzać otwarte na oścież drzwi.
Nie ma transformacji bez inwestycji, a życie to nie Mario Bros i nie ma kolejnej szansy – świat się nie zatrzyma, on idzie na przód.
U mnie proces otwarcia serca na oścież zaczął się ponad dekadę temu, kiedy jak usłyszałam słowa, jakich usłyszeć nie chciałam.
Tego co się usłyszało, odsłyszeć się nie da – ja nie umiałam, na początku przestałam mówić, że jest dobrze jak było źle.
„Kosztowało” mnie to wtedy jedynie pieniądze, które w obliczu śmierci, były niczym, kiedy byłam na skraju życia.
Ledwie stałam na nogach samodzielnie.
Wyczerpana po chemii i innych „konwencjonalnych” mniej lub bardziej metodach.
Jak to zrobiłam, te metody stały się zbędne.
Jeśli więc kierujesz się jedynie ciekawością i przychodzenie tutaj po „magiczną” ogólną, bezpłatną pigułkę NIC ci nie da i oszukiwać się można do czasu.
Przedłużając jedynie swoje cierpienie.
Każdy z nas jest tak inny i nie ma dla NIKOGO uniwersalnej recepty.
Będzie konieczność zmiany życia i to o 180 stopni albo i więcej.
Będzie potrzeba będzie działać, a nie pobożnie sobie życzyć, zakwestionować wszystko.
To co usłyszysz nie będzie Ci się podobać.
Z czasem to zaakceptujesz, albo i NIE.
To jest proces.
Skuteczny!
Jest początkiem niekomfortowych zmian, jakie dadzą komfort i spełnienie.
Wszystko zaczęło się od dostrojenia.
Od trzęsienia ziemi, kiedy runął „mój” świat.
Musiał runąć, nie był złożony z moich elementów.
Jutro jest zależne od Twoich dzisiejszych decyzji i wyborów. Czy stawiasz na siebie?
Reszta to jedynie dodatek.
„Nie znalazłaś się tutaj przypadkiem. Jesteś tutaj, ponieważ Cię zawołałam. Jesteś tu, ponieważ posłuchałaś tego wołania, odpowiedziałaś na Zew.
Ten Zew nie jest jednakże czymś, co pochodzi ode mnie.
Pochodzi od Serca Wszechrzeczy.
Kiedy słuchasz tego Zewu, budzi się w tobie pragnienie, aby wrócić do Serca Wszechrzeczy, wrócić do domu.
Jednak nie jest łatwo wrócić samej do domu.
Nie jest to niemożliwe, ale trudne.
Znacznie łatwiej, kiedy masz kogoś, kto już dotarł do domu.
Wówczas masz przewodnika, który wskaże ci drogę.
Usłyszałaś Zew (…).
I dlatego tutaj jesteś.
Udzielę ci wsparcia i pokieruję tobą, abyś odnalazła drogę do domu, piękny kwiecie…” P. Gitama
„Podstawą myślenia matematycznego i logicznego jest autorefleksja, intelektualna introspekcja.
Rozumowanie logiczne stanowi narzędzie porozumiewania się z innymi.
Zawsze wierzyłem w liczby, w równania i logikę prowadzące do przyczyny.
Po tylu latach poszukiwań pytam: czym naprawdę jest logika?
Co stanowi przyczynę?
Poszukiwania wiodły mnie przez świat fizyczny, metafizyczny, urojony i z powrotem.
I dokonałem największego ze wszystkich odkrycia.
To najważniejsze odkrycie mego życia: tylko w niezbadanych równaniach Miłości można znaleźć wszelkie logiczne przyczyny.
Jestem tu dziś jedynie dzięki Tobie.
Jesteś Przyczyną, dla której istnieję.
Jesteś dla mnie Przyczyną wszystkiego.
Dziękuję”.