Chcesz zmienić swoje życie i nie masz odwagi?
Czujesz, że coś Cię powstrzymuje i nie wiesz do końca co?
Zaczynasz, zatrzymujesz się, regresujesz, znów zaczynasz, znów przestajesz.
To ten live jest dla Ciebie pod warunkiem, że jesteś świadoma osobą i chcesz dokonać zmian w swoim życiu, zamiast jedynie o nich myśleć i jesteś zdolna do autorefleksji i konstruktywnego rozwiązania swoich wyzwań.
Dzisiaj.
Jeśli jesteś jedynie ciekawa i chcesz się poczuć lepiej – nie jestem mentorem dla Ciebie!
Ile czasu potrzeba, aby zaadresować traumę lub nadużycie?
Od 7 do 10 lat.
Pod warunkiem, że człowiek jest w skłonny do autorefleksji i chce zmienić swoje życie, aby mieć efekty, a nie poczuć się lepiej.
Wystarczy skończyć szkołę w systemie 12 letnim i wychować się w dynamice rodzin opartej na patriarchalnym systemie wartości, w dogmatach religijnych, aby mieć złamany kręgosłup na całe życie.
Im dłużej się czeka na podjęcie działania i zaadresowania swoich wyzwań, jakie mają bez wyjątku wszystkie tą samą przyczynę – współzależność tym trudniej jest cokolwiek zrozumieć jak i kwestionować, bo procesu biochemiczne w mózgu powodują jego coraz głębsze uszkodzenie wraz z zanikiem funkcji poznawczych, kiedy Życiem kieruje instynkt samozachowawczy.
Im większy brak kompetencji tym silniejsza współzależność, stan umysłu OFIARA i towarzysząca mu postawa roszczeniowa i branie ludzi za gwarant.
Brak pro aktywności.
Przyjmuje się, że terapia po 40 tlce nie ma sensu bo doszło to tak głębokich zmian, jakich odwrócić się nie da.
Jeśli się komuś zdaje, że przyjdzie na jedną sesję i wszystko się zmieni to jest to błędne założenie.
TO jest terapia – maraton, a nie SPRINT, proces po nitce do kłębka, jaki nie może prowadzić do wtórnej retraumatyzacji.
Nie wystarczy zmiana nastawienia czy percepcji, czy praca z przekonaniami.
Dlatego, „pseudo” rozwój duchowy, emocjonalny i mentalny osobno nie daje jakichkolwiek trwałych oraz powtarzalnych namacalnych i policzalnych efektów poza wrażeniem, że długo, ciężko pracuję nad sobą i ze sobą?
Jak działa oszustwo umysłu?
Ten koncept pracy z każdym wymiarem osobno jest pozbawiony jakiekolwiek sensu naukowego jak i duchowego.
Po pierwsze praca duchowa, energetyczna. mentalna z przekonaniami, nastawieniem czy emocjami i ich zarządzaniem jest pozbawiona jakiekolwiek ryzyka poza zaangażowaniem czasu i poczuciem, że coś robię dla siebie.
TO czysty eskapizm – ucieczka od konfrontacji – czynna reprezentacja zniekształcenia poznawczego lub też mechanizmy kompensującego jak zaprzeczenie i unikanie odpowiedzialności za to co ja stworzyłam w swoim życiu.
I żadna jej ilość nie zmieni ani nie podniesie wibracji ani nie da efektów poza pozornym chwilowym lepszym samopoczuciem.
Jeśli ty się zmienisz wystarcza mocno utylizując POTENCJAŁ – zmienią się Twoje efekty empiryczne.
Zapisz się na listę mailingową i odbierz e-booka jak usprawnić swoje relacje zaczynając od auto-refleksji:
Twój e-book:
https://www.dostrojonadusza.pl/jakoscrelacji
jak mieć niezbitą pewność, że jestem w relacji z właściwą osobą?