Architekt epickiego życia.
Jeśli się przyjmuje siebie z całym blaskiem i cieniem, żyjąc własnymi zasadami, idąc jedynie swoją ścieżką, dającą spełnienie potrzeba walidacji i docenienia pochodzącego z zewnątrz pryska jak mydlana banka.
Kompletność nie szuka uznania, walidacji, uwagi, czy aplauzu.
Każdy człowiek to ekstatyczne ARCYDZIEŁO zrodzone z miłości, aby kreować dalej miłość, wolność i świadomość, a NIE OGRANICZENIA.
Tylko nie każdy chce to dostrzec czy kultywować.
Życie jest nieustannym procesem w którym zachodzą ciągłe zmiany.
Jest podróżą w nieznanie poprzez inwestycję oraz codzienne podejmowanie ryzyka wzrostu, które nie wiadomo dokąd zaprowadzi.
Niewiadoma to słowo KLUCZ.
Budzi wszystkie niezintegrowane lęki i modus operandi zbudowany na niezintegrowanym cieniu.
To jest jedyna ścieżka, aby codziennie z uważnością odważać się zachłystywać się doświadczeniem, a nie mrzonką czy żyć jedynie niezrealizowanymi marzeniami, odkładając kluczowe, zwykle najtrudniejsze sprawy na później.
Później jest iluzją.
Wprowadzać stale NOWE i inne doświadczenia i podnosić psychologiczną plastyczność, która pomaga opuszczać strefę komfortu.
Sprawia to wzrost inteligencji emocjonalnej, zmniejsza reakcyjność, buduje poczucie własnej wartości, że do wszystkiego można dojść byle zacząć dzisiaj i nie ustępować z obranej ścieżki, przestać się radzić.
Odciąć się od tego świata i od ludzi, którzy zaburzają prawdziwą percepcję. Szczególnie od relacji zbudowanych na dogmatach i niezintegrowanym cieniu, gdzie dochodzi do zaburzeń w dawaniu i braniu i tym samym do DEFICYTU prowadzącego do ŚMIERCI za życia.
Bez tankowania się niskowibracyjnym paliwem z kałuży dochodzi do konfrontacji z tym co jest a czego nie ma.
Widać jak na dłoni co jest potrzebne.
Poczucie przytłoczenia, braku klarowności, braku energii jest normalne jeśli jest DEFICYT.
Wynika między innymi z zaburzeń gospodarowania swoim czasem, energią oraz sobą w kontekście priorytetu, gdzie ilość spiętrzonych spraw powoduje jedynie stres i gaszenie pożarów.
Z tego miejsca nie da się dojść do żadnej konstruktywnej intencji ani sformułować rzeczowego planu, bo człowiek jest zajęty łataniem dziur, gaszeniem pożarów, operując na hormonach stresu.
Balans i względna równowaga to początek procesu korzystania z kreatywności płata czołowego.
Wymaga uzupełnienia swojego zasobnika po dach, poprzez stawianie granic i zarządzanie sobą.
Aby mieć wgląd potrzeba odzyskać energię rozdaną na lewo i prawo i skupić ją na manifestację tego czego się chce.
Odzyskać MOC i wolną wolę oddaną decydentom.
Aby manifestować potrzeba MNÓSTWA energii, czasu i przestrzeni wyłącznie dla SIEBIE – to oznacza odcięcie ludzi, którzy nie mogą iść dalej z nami, przewartościowanie życia oraz determinacji, motywacji oraz kreatywności.
Przy pustych zbiornikach nic takiego nie może się zadziać i się nie zadzieje.
Obecny status quo, który pożera mnóstwo energii będzie się rozpadał.
I to jest normalne.
„Całe życie mi się wali” – i tak ma być – wali się jedynie to, co jest niespójne z Tobą, nigdy nie było i nie będzie.
Budujesz swój nowy świat i nie każdy może tam z tobą dojść, bo nie może Cię przyjąć takim jakim się stajesz.
Mentalny śmietnik powstały z odwlekania na potem to klucz od odzyskania wglądu i wyjście spoza starych rutyn oraz schematów.
Od Ciebie zależy dokąd dojdziesz i jak szybko.
Dlaczego fantastyczne i świadome kobiety się na to godzą?
To będzie o tym jak się spotkać pomimo różnic biologicznych, fizycznych, emocjonalnych jak i duchowych i mieć spełnione relacje, zamiast EPICKIEGO niespełnienia, żalu, rozgoryczenia wynikających z OCZEKIWAŃ.